Marsz Niepodległości. Rekordowa liczba funkcjonariuszy. "Nie zazdroszczę policji"
Pod koniec października tego roku najpierw Sąd Okręgowy, a następnie Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił zgodę wojewody mazowieckiego na zarejestrowanie Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego. Mimo to, organizatorzy wydarzenia zapowiadają "spacer" ulicami Warszawy.
Przygotowania do marszu
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, policjanci rozpoczęli już przygotowania i czynności operacyjne przed 11 listopada. W tym roku w Warszawie ma się pojawić rekordowa liczba funkcjonariuszy, nawet 10 tys., choć rok temu było niespełna 7 tys. Wydarzenie rozpracowywać mają też służby specjalne z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W Komendzie Stołecznej Policji ma działać specjalny sztab operacyjny, a na ulicach stolicy można się spodziewać mundurowych z całej Polski.
– Policjanci zaczynają przygotowania na długo przed Marszem Niepodległości, przepracowując różne scenariusze i zagrożenia, począwszy od nagłego załamania pogody, przez katastrofy naturalne czy budowlane, możliwość zbiorowego zakłócenia porządku, po ryzyko ataku terrorystycznego – powiedział rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka.
"Nie zazdroszczę policji"
– Nie zazdroszczę policji i osobom odpowiedzialnym za poszczególne odcinki zabezpieczenia marszu – stwierdził w rozmowie z portalem wp.pl Andrzej Mroczek, były policjant, a obecnie ekspert ds. bezpieczeństwa z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas. Jego zdaniem służby muszą przygotować kilka wariantów i to na tyle elastycznych, aby wdrażać je na bieżąco według potrzeb w czasie manifestacji.
Mroczek przyznaje, że najlepszą strategią byłoby nieprowokowanie uczestników wydarzenia i stałe monitorowanie zachowania za pomocą sprzętu technicznego. – Tak, żeby później móc ukarać osoby, które nie zastosowały się do obowiązującego prawa czy do obostrzeń epidemiologicznych. Dopiero, gdy dojdzie do ekscesów, policja stanowczo powinna zareagować – mówił rozmówca WP.